Krzysztof Materna

Hmm...

GŁUPIA BABA

GŁUPIA BABA


Chciałbym opisać wydarzenia poprzedniego tygodnia, przedstawiając je według mojej hierarchii ważności. Najważniejszym dla mnie było znalezienie w pewnym mieszkaniu w Warszawie węża w pościeli w sypialni. Podobno się zakradł, wślizgnął i zasnął. Jako człowiek ugryziony w młodości przez żmiję (z mojej winy. bo ją złapałem za łepek na jagodach) jestem wężofobem. Każde spotkanie z wężem jest dla mnie okropnym przeżyciem i nie mówię tu o spotkaniach bezpośrednich, tylko np. filmowych, i kiedy zobaczę węża na ekranie to uciekam z kina. Oczywiście wracam, jak wąż sobie pójdzie. Zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym znalazł węża w sypialni. Na pewno bym się rozwiódł, i to zdecydowanie w formule orzekania o winę i nigdy nie spałbym już w tym łóżku, w którym spał wąż. Tę sprawę w ubiegłym tygodniu mocno przeżyłem, i jestem szczęśliwy, że nie dotyczyła mnie bezpośrednio. Nie znaczy to, że jak wracam do domu, nie sprawdzam co jest w mojej pościeli. Historię z wężem przeżywam indywidualnie, a teraz przechodzę do wydarzenia, którym żyją najwyższe władze państwowe, wszystkie dowództwa naszych wojsk i prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych. Sprawa dotyczy obiektu powietrznego, prawdopodobnie rakiety, która wślizgnęła się jak wąż do naszego kraju, oszukała radary, myśliwce, śmigłowce poszukiwawcze i schowała się w lesie. Nie wiadomo jak to się stało, ale wiadomo, że ktoś w tej sytuacji kłamie. Może to jest jedna osoba, a może jest ich wiele. Gdybym pisał scenariusz filmowy na podstawie tego wydarzenia, pierwsza scena odbywała by się w pełnym monitorów pokoju operacyjnym wojsk obrony przeciwlotniczej. Dialog między dyżurnymi przy monitorach byłby mniej więcej taki:

Oficer 1: Janek, chyba rakieta leci

Oficer 2: Co Ty, a skąd by miała lecieć?

Oficer 1: No popatrz, leci

Oficer 2: A rzeczywiście, że leci. Ciekawe, dokąd ona leci? Daj sygnał chłopakom, żeby siedli do F-35, i ją pogonili

(po godzinie)

-Halo, halo F-35, macie ją?

-Właśnie gdzieś nam zniknęła. Wracamy

-Ale gdzie Wam zniknęła?

-No tu jest problem, bo nie wiemy

Cztery miesiące później, gabinet premiera, wchodzi minister obrony

Minister Obrony: Czołem Panie Premierze

Premier: czołem, czołem. Wszystko dobrze u Was?

Minister Obrony: No właśnie nie dobrze, bo od czterech miesięcy mamy wojnę.

Premier: Jak to wojnę?

Minister obrony: No okazało się że cztery miesiące temu Rosjanie nas zaatakowali

Premier: To teraz mi o tym mówicie?!

Minister Obrony: No ale ja się dzisiaj dopiero o tym dowiedziałem…

Premier: A skąd to wiecie?

Minister Obrony: Jakaś Pani była na przejażdżce i znalazła obcą rakietę w lesie

Premier: Głupia baba. Niech to zostanie między nami

Na podstawie dotychczasowych wiadomości, tak właśnie można sobie wyobrazić połączone działania tych, którzy nie śpią, byśmy my mogli spać spokojnie.

PS. Rozległy się liczne głosy oburzenia internautów, na poziom komentarzy znanego prezentera Marka Sierockiego, który był sprawozdawcą słynnego festiwalu Eurowizji. Chciałbym wziąć go w obronę i zaznaczyć że pomylenie San Marino z San Remo w wypadku Marka Sierockiego jest potwierdzeniem stałego poziomu jego komentarzy w związku z tym te przykre komentarze są nieuzasadnione.