Krzysztof Materna

Hmm ...

BYĆ WOLNYM

BYĆ WOLNYM

Moje dzisiejsze spostrzeżenia będą dotyczyły tego, co my Polacy kochamy najbardziej - wolności. Można powiedzieć: Polak wolny, Polak szczęśliwy. W momencie uzyskania jakiegoś obszaru wolności korzystamy z niego pełną piersią. Mamy to w sobie od czasów sarmackich. Dzisiaj skupię się nad obszarem, który dzięki mądrości rządzących uwolnił nas od krępujących przepisów z czego skwapliwie korzystamy, a ja z wielką miłością patrzę na tych, którzy korzystają z tej wolności w nadmiarze. Przyznaję, że myśląc o swoim życiu, nie dołączam do tych, którzy oddychają pełną piersią uwolnioną z krępującego jarzma starych przepisów. Robię to może ze strachu, może w trosce o własne życie, a może dlatego, że jestem tchórzem. Zazdroszczę tym wszystkim, którzy przestali się oglądać na prawo i lewo i wchodzą z dumą na przejście dla pieszych, bo wiedzą że mają pierwszeństwo. Są w tym czasie zajęci również innymi sprawami. Słuchają muzyki (a nie jest to dzwonek nadjeżdżającego tramwaju, tylko Zenek Martyniuk, albo inne Deep Purple). Często nie tylko słuchają muzyki, ale posługując się bożym wynalazkiem, czyli nawigacją potrafią na środku skrzyżowania szukać kierunku w którym idą. Wolno im!

Nigdy nie byłem miłośnikiem kolarstwa, ale rozumiem potrzebę używania roweru jako środka transportu lub w celach rekreacyjnych, dlatego z podziwem patrzę na rowerowych slalomistów jadących pod prąd, w poprzek, roztrącających pieszych zatopionych w smartphonach. Walczą o rekordy w wyprzedzaniu pojazdów mechanicznych i pokazują środkowym palcem gdzie mają cały świat. Podziwiam tych, którym hulajnoga dała szansę, na wielką radość nie tylko ze sprawdzianu użyteczności błędnika, ale też wyższości nad wszystkimi dookoła. Sprawnością jazdy na hulajnodze można przecież zaimponować koleżance, którą przyklejamy sobie z tyłu, czy też własnemu dziecku które ma radość, że mądry ojciec zawiezie je do szkoły. Nie mógłbym przy swojej sprawności zostać rowerowym dostawca żywności, zacząłem się garbić i pudło w którym wiózłbym pokarm komuś głodnemu, mogłoby stwarzać zagrożenie dla mnie osobiście i dla pozostałej pieszej braci przez którą z tym pudłem bym się przebijał. Oni nie tylko są wolni. Są szybcy, i dumni. Dumni i wolni. Tę wolność uzyskali dla ogólnego bezpieczeństwa, o które walczą rządzący, nieustannie opiekujący się Polkami i Polakami. Kocham ich wszystkich, podziwiam i może kiedyś jak stracę zmysły to do nich dołączę.