Krzysztof Materna

Hmm...

JAROSŁAW KACZYŃSKI POWIEDZIAŁ

JAROSŁAW KACZYŃSKI POWIEDZIAŁ

Jarosław Kaczyński powiedział, że prezydent Biden nic nie powiedział. Dziwna to sprawa, ponieważ mnie Pan prezydent powiedział bardzo dużo, i mówił ponad pół godziny. Różnica polega na tym, że ja oglądałem przemówienie w telewizji i w innym mieście niż Warszawa a zobaczyłem że Pan Jarosław był na miejscu przemówienia. Może Pan Biden mówił tylko w telewizji, a tym, którzy się zgromadzili nic nie powiedział. Jest też taka możliwość, że na miejscu nie było tłumaczenia, a z tego co słyszałem (być może są to plotki) Pan Prezes Kaczyński w przeciwieństwie do prezydenta Dudy nie włada biegle językiem angielskim. Prezydent Duda mówi w obcych językach coraz lepiej i śmielej i ma wyraz twarzy z którego wynika, że rozumie co mówi druga osoba do niego. Czyli potakuje. W rozmowach na szczeblu międzynarodowym samo potakiwanie może prowadzić do dużych nieporozumień i zakończyć się np. wojną, ale to już inny temat. Jeżeli Pan Kaczyński miał tłumaczenie, to może był zdziwiony, że prezydent Biden nie mówił o zdradzieckich mordach mimo, że na pewno takie tam siedziały. Prezydent nie poruszył również tematów istotnych dla Jarosława Kaczyńskiego, takich jak „kobiety dające w szyję” czy też historia Jurka, który o 16 zamienia się w Agatkę. Na zakończenie tej części rozważań nie skieruję do Pana Jarosława wyrazów współczucia bo wiem, że człowiek siłą wyprowadzony z pomieszczenia na Żoliborzu, albo z pokoju na Nowogrodzkiej musi być mocno zdziwiony tym co widzi dookoła i świadomością, że świat daleko odjechał, a na dodatek jest zimno. Pan prezydent Duda wydusił od strony amerykańskiej zgodę na support. Jego przemówienie miało sens, a momentami było gwałtowne. Z supportem to jest tak, że jeśli jakiś wykonawca występuję przed Rolling Stonesami to Jagger w tym czasie jest albo w toalecie albo korzysta z cateringu szykując się do występu. W czasie gdy prezydent Duda gwałcił mikrofon gospodarz spotkania czyli prezydent Biden jechał Bestią z Mariotta do Zamku i pewnie ćwiczył dykcję. Myślę, że na szczęście w plenarnych rozmowach była okazja, żeby powiedzieć Panu Bidenowi co prezydent Duda chciał mu powiedzieć. Nie chcę zakończyć tego słowami Jarosława Kaczyńskiego, że prezydent Duda nic nie powiedział, bo powiedział bardzo mocno. Nasze ręce zmusiły się do oklasków.